[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Jean Flori
Rycerstwo
w
ś
redniowiecznej Francji
Wprowadzenie
Pocz
ą
tek XIII wieku wydaje si
ę
okresem szczytowego rozkwitu rycerstwa. W wielu
regionach, zwłaszcza we Francji, jest ono przemieszane ze szlacht
ą
, stanowi
ą
c jej zbrojne
rami
ę
. Od ponad stu lat w całej Europie, a nawet na Bliskim Wschodzie, zwyci
ęŜ
a dzi
ę
ki
swym ostrym szar
Ŝ
om na wszystkich polach walk. Dominuje tak
Ŝ
e w społecze
ń
stwie,
wie
ń
cz
ą
c proces awansu społecznego, który stopił je z arystokracj
ą
; w ten sposób powstała
odr
ę
bna grupa społeczna, której jasno okre
ś
lone i na nowo zatwierdzone przywileje wkrótce
stały si
ę
dziedziczne: szlachta.
Wypracowała ona sobie równie
Ŝ
ideologi
ę
, zbiór warto
ś
ci, które we własnym
mniemaniu uciele
ś
nia; posłannictwo, jakie Ko
ś
ciół niegdy
ś
przypisywał królom: obron
ę
królestwa, uto
Ŝ
samian
ą
z obron
ą
całego chrze
ś
cija
ń
stwa; ochron
ę
ko
ś
ciołów i ludzi słabych,
duchownych, wdów, sierot.
W oczach rycerstwa owo posłannictwo usprawiedliwia jego przywileje, jego przewag
ę
nad ludem, a nawet jego pochodzenie i istnienie. Ten obraz samego siebie trafnie
odzwierciedla opowie
ść
z pocz
ą
tku XIII wieku, Lancelot z Jeziora, jeden z najbardziej
poczytnych w
Ś
redniowieczu utworów, maj
ą
cy przemo
Ŝ
ny wpływ na umysły: młody Lan-
celot, sierota, zanim stał si
ę
“najwaleczniejszym rycerzem
ś
wiata", został przysposobiony i
wychowany przez Pani
ą
z Jeziora, ksi
ęŜ
niczk
ę
-wró
Ŝ
k
ę
dziwnej i tajemniczej krainy. Kiedy
osi
ą
ga wiek, w którym z chłopca staje si
ę
rycerzem, Pani z Jeziora wysyła go do króla Artura,
prawdziwego mistrza rycerzy. Król wr
ę
czy mu miecz, oznak
ę
jego stanu. Przedtem jednak
Pani opowiada Lancelotowi o pochodzeniu rycerstwa, jego przywilejach, a tak
Ŝ
e o
posłannictwie i obowi
ą
zkach.
Pochodzenie to ginie w mrokach dziejów. Jednak nie si
ę
ga samego stworzenia, gdy
Ŝ
wszyscy ludzie pochodz
ą
od jednej pary, Adama i Ewy, wszyscy wi
ę
c byli równi “w prawie".
Nic ich nie ró
Ŝ
niło z racji urodzenia, rodu, szlachectwa. Jednak wskutek ludzkiego grzechu na
ś
wiecie rozwin
ę
ło si
ę
zło i silni zacz
ę
li uciska
ć
słabych, którzy wybrali wtedy
najzdolniejszych spo
ś
ród siebie, aby nimi rz
ą
dzili i ich bronili.
“A kiedy słabi nie mogli ju
Ŝ
stawi
ć
czoła ani oporu silnym, ustanowili nad sob
ą
gwarantów i obro
ń
ców, by zapewni
ć
słabym pokój i rz
ą
dzi
ć
nimi sprawiedliwie, a tak
Ŝ
e aby
odwie
ść
silnych od nieprawo
ś
ci i zniewag, jakich si
ę
dopuszczali” (Lancelot z Jeziora).
Tak wi
ę
c, na mocy wyboru, ustanowiono najwy
Ŝ
szy stan - rycerstwo. Ma ono
dwojakie zadanie: osłania
ć
Ko
ś
ciół i bezbronny lud, słu
Ŝ
y
ć
Bogu i Ko
ś
ciołowi, ale tak
Ŝ
e
rz
ą
dzi
ć
, kierowa
ć
, panowa
ć
nad ludem, który winien by
ć
mu we wszystkim posłuszny i za-
pewni
ć
to, co niezb
ę
dne do godnego
Ŝ
ycia.
Odnajdujemy tutaj, z kilkoma znamiennymi retuszami, trójdzielny schemat
charakteryzuj
ą
cy wi
ę
kszo
ść
społecze
ń
stw wywodz
ą
cych si
ę
z indoeuropejskich migracji,
które osiedliły si
ę
w Europie. By
ć
mo
Ŝ
e jest to nawet, z paroma odmianami, stały element
całej ludzko
ś
ci. Jednak w Europie, a zwłaszcza na
ś
redniowiecznym Zachodzie, który nas tu
interesuje, schemat ten jawi si
ę
w pełni wyrazi
ś
cie dopiero na pocz
ą
tku XI wieku. W
poemacie dedykowanym królowi Francji Robertowi Pobo
Ŝ
nemu około 1030 roku biskup
Laon Adalberon dzieli chrze
ś
cija
ń
skie społecze
ń
stwo na trzy kategorie: “Ci, którzy si
ę
modl
ą
,
ci, którzy walcz
ą
, ci, którzy pracuj
ą
". Kilka lat wcze
ś
niej jego kuzyn Gerard, biskup Cambrai,
przemawiał w podobny sposób podczas synodu zebranego w Arras, gdzie zwalczał
wywrotowe pogl
ą
dy “heretyków", ludzi
ś
wieckich, którzy ro
ś
cili sobie prawo do
samodzielnego wypracowania pogl
ą
du w kwestii wiary religijnej. Wyst
ę
puj
ą
c przeciw nim,
wykazał,
Ŝ
e “od zarania rodzaj ludzki dzieli si
ę
na trzy cz
ęś
ci, na ludzi modlitwy (oratoribus),
rolników (agricultoribus) oraz ludzi wojny (pugnatoribus)".
Niech zatem ka
Ŝ
dy dostosuje si
ę
do woli Bo
Ŝ
ej i umie zosta
ć
na swoim miejscu. Niech
religia b
ę
dzie spraw
ą
duchownych, stosowanie siły spraw
ą
wojowników, a dla wy
Ŝ
ywienia
całej ludzko
ś
ci niech masa chłopów nie szcz
ę
dzi trudu, poddana dwóm pozostałym stanom
społecze
ń
stwa chrze
ś
cija
ń
skiego, niezmiennego, gdy
Ŝ
takiego społecze
ń
stwa od pocz
ą
tku
chciał Bóg.
Ten podział na trzy cz
ęś
ci nie jest niewinny. Ponad prostym stwierdzeniem koniecznej

Ŝ
norodno
ś
ci funkcji czy zawodów zaprowadza w istocie hierarchi
ę
społeczn
ą
, wr
ę
cz
prawn
ą
. W obr
ę
bie społecze
ń
stwa
ś
redniowiecznego, tak zastygłego w swej u
ś
wi
ę
conej
niezmienno
ś
ci, wszyscy ludzie wywodz
ą
cy si
ę
od pierwszej pary s
ą
zatem całkowicie równi,
ale - mówi
ą
c
Ŝ
artobliwie - “niektórzy s
ą
równiejsi". Ich ró
Ŝ
ne funkcje nie maj
ą
bowiem rów-
nego stopnia godno
ś
ci, wielko
ś
ci, “szlachectwa". Na szczycie hierarchii “słudzy Boga'
przyjmuj
ą
Jego słowo i w Jego imieniu rz
ą
dz
ą
ziemskim społecze
ń
stwem swymi
o
ś
wieconymi radami. To posłannictwo po
ś
redników mi
ę
dzy niebem i ziemi
ą
stawia ich w
szczególnej sytuacji. S
ą
oni “w
ś
wiecie", ale nie “ze
ś
wiata". Przez swe modlitwy czy
sakramenty, których s
ą
jedynymi prawomocnymi szafarzami, dzier
Ŝą
klucze do raju, do tego
królestwa Bo
Ŝ
ego, do którego d
ąŜą
wszyscy ludzie tych czasów. Stan duchowny zajmuje
zatem szczyt hierarchii, gdy
Ŝ
to, co duchowe, ma przewag
ę
nad tym, co doczesne (przy-
najmniej w oczach ksi
ęŜ
y), tak jak - według ich pogl
ą
dów - dusza nad ciałem.
Nie ulega w
ą
tpliwo
ś
ci,
Ŝ
e na dole społecze
ń
stwa, u jego podstaw, znajduj
ą
si
ę
ci,
którzy
Ŝ
yj
ą
z pracy własnych r
ą
k. Na pocz
ą
tku XI wieku prawie nie ma innych prac prócz
uprawy roli, z której pochodzi wszelka
Ŝ
ywno
ść
. Rozwój miast, handlu, rzemiosła, a potem
tego wszystkiego, co ju
Ŝ
da si
ę
nazwa
ć
przemysłem, rozbije pó
ź
niej jedno
ść
trzeciego stanu,
który na razie mo
Ŝ
na uto
Ŝ
samia
ć
z uprawiaj
ą
cymi ziemi
ę
,
Ŝ
ywicielami dwóch pozostałych
warstw społecznych. Natomiast stan drugi, jedyny, który nas tutaj interesuje, w my
ś
li
Adalberona i Gerarda składa si
ę
z tych, którzy kieruj
ą
i rz
ą
dz
ą
społecze
ń
stwem
chrze
ś
cija
ń
skim według dyrektyw z nieba: s
ą
to przede wszystkim królowie oraz ci, którym
przekazali oni cało
ść
lub cz
ęść
władzy królewskiej powierzonej im przez Boga.
Około 1030 roku społecze
ń
stwo chrze
ś
cija
ń
skie, zwłaszcza we Francji, prze
Ŝ
yło
dogł
ę
bn
ą
przemian
ę
. Władza senioralna, zwana niekiedy feudalizmem, utrwaliła si
ę
mocno -
nie mo
Ŝ
na mówi
ć
o anarchii feudalnej, to niemal jej przeciwie
ń
stwo. Zmierzch władzy
centralnej poci
ą
ga za sob
ą
umocnienie wi
ę
zi mi
ę
dzy lud
ź
mi, wzrost znaczenia i skupienie
rz
ą
dów w r
ę
kach dawnych przedstawicieli upadaj
ą
cej władzy królewskiej, hrabiów, których
na ni
Ŝ
szym szczeblu wkrótce zast
ą
pili kasztelani. Otoczeni wojownikami, których łaci
ń
skie
teksty nazywaj
ą
milites, co wkrótce b
ę
dzie mo
Ŝ
na przetłumaczy
ć
słowem chevaliers
(rycerze), kasztelani zaprowadzaj
ą
wówczas swój porz
ą
dek - czy te
Ŝ
nieporz
ą
dek - panuj
ą
c
nad lud
ź
mi w obr
ę
bie małego regionu, którym kieruj
ą
, zarz
ą
dzaj
ą
, który u
Ŝ
ytkuj
ą
. Jest to
epoka zamków i rycerzy - dwóch filarów społecze
ń
stwa feudalnego.
Wtedy si
ę
rodzi rycerstwo.
Nie tak, jak tłumaczono Lancelotowi, na mocy wyboru przez najsłabszych,
szukaj
ą
cych obrony przed zdzierstwem najsilniejszych podczas zamierzchłych napi
ęć
u
zarania dziejów ludzko
ś
ci, ale raczej w burzliwej epoce pocz
ą
tków
ś
wiata feudalnego, przez
samo praktykowanie siły miecza na bezbronnej ludno
ś
ci. Pod przykrywk
ą
obrony, która stała
si
ę
ju
Ŝ
jednak mniej konieczna po ustaniu najazdów Normanów czy Saracenów, kasztelani
or
ęŜ
em swych rycerzy narzucili władz
ę
ludno
ś
ci poszczególnych regionów. Rz
ą
dz
ą
ni
ą
, s
ą
dz
ą
j
ą
, nakładaj
ą
na ni
ą
podatki, które teksty cz
ę
sto okre
ś
laj
ą
wielce wymownym słowem:
wymuszenia (exactiones).
Mitycznym
ź
ródłom rycerstwa staj
ą
cego w obronie słabych, kobiet, sierot i wszystkich
wydziedziczonych trzeba wi
ę
c stanowczo przeciwstawi
ć
rzeczywiste pochodzenie tego stanu,
który bardziej uciska, ni
Ŝ
broni. Dopiero stopniowo, pod wielorakim wpływem Ko
ś
cioła, ale
tak
Ŝ
e poetów, pisarzy, kobiet, powszechnej ewolucji obyczajów, gustów i mentalno
ś
ci, ta
klasa
Ŝ
ołdaków i wiarusów przeobraziła si
ę
w rycerstwo, je
ś
li nie w rzeczywisto
ś
ci, to
przynajmniej w jej wyobra
Ŝ
eniu, w jej obrazie. W wi
ę
kszym stopniu ni
Ŝ
realn
ą
instytucj
ą
rycerstwo jest sposobem
Ŝ
ycia, ideałem, a by
ć
mo
Ŝ
e nawet i marzeniem.
I. Rycerstwo klas
ą
społeczn
ą
?
Czym jest rycerstwo i kim s
ą
rycerze? W
ą
tpliwo
ś
ci budz
ą
si
ę
ju
Ŝ
na poziomie słownictwa.
Okre
ś
lenia bowiem, które od XI wieku coraz cz
ęś
ciej spotykamy w tekstach, same w sobie s
ą
niejasne.
1. Problemy ze słownictwem
Zabarwienie znaczenia słu
Ŝ
b
ą
publiczn
ą
dochodzi do klasycznego i czysto militarnego
sensu łaci
ń
skich słów miles, militia, militare, które odnosiły si
ę
do
Ŝ
ołnierzy rzymskich.
Mnisi sami okre
ś
laj
ą
si
ę
mianem milites Dei, co mo
Ŝ
na przetłumaczy
ć
zarówno jako “słudzy
Bo
Ŝ
y", jak i “
Ŝ
ołnierze Bo
Ŝ
y", tak
ś
ci
ś
le s
ą
wówczas powi
ą
zane poj
ę
cia walki (tutaj du-
chowej) i słu
Ŝ
by. Sk
ą
din
ą
d, kiedy w VIII wieku odbywa si
ę
koronacja króla, a nieco pó
ź
niej
ksi
ę
cia, biskup przypomina mu,
Ŝ
e zaczyna on pełni
ć
słu
Ŝ
b
ę
publiczn
ą
(militia) i winien
słu
Ŝ
y
ć
Bogu (militare Deo). Oczywi
ś
cie, czasem i or
ęŜ
em; jest to jednak tylko jeden z
aspektów jego funkcji rz
ą
dzenia. Jeszcze w X wieku u Hinkmara z Reims słowo militia
zachowuje znaczenie funkcji publicznej, a miles (liczba mnoga: milites) kładzie akcent w
równej mierze na słu
Ŝ
b
ę
i posłusze
ń
stwo, co na funkcj
ę
wojowania.
Dochodzi tu tak
Ŝ
e zabarwienie zwi
ą
zane z wasalstwem. Rozszerzanie si
ę
wi
ę
zi
wasalnych, wspierane przez karoli
ń
skich władców, sprawia,
Ŝ
e powstaje coraz wi
ę
cej
okre
ś
le
ń
oznaczaj
ą
cych wasala, człowieka zaufanego jakiego
ś
ksi
ę
cia czy seniora.
Napotykamy wi
ę
c zarówno dawne terminy: vassus, vassalus, fidelis, jak równie
Ŝ
słowa:
homo, które wyst
ę
puje najcz
ęś
ciej, lub miles - w tym znaczeniu powszechne w XI wieku.
Miles mo
Ŝ
e nawet wyra
Ŝ
a
ć
zwi
ą
zek przymierza mniej okre
ś
lony i mniej przymuszaj
ą
cy ni
Ŝ
zwi
ą
zek wasalny. Tak si
ę
dzieje ok. 1030 roku u Dudona z Saint-Quentin: po ustaleniu
projektu mał
Ŝ
e
ń
stwa mi
ę
dzy młodym diukiem Ryszardem z Normandii i córk
ą
diuka Hugona
z Francji nieprzyjaciele Ryszarda, jak on sam nam mówi, obawiaj
ą
si
ę
,
Ŝ
e kiedy zostanie on
miles Hugona, b
ę
dzie miał oparcie w jego or
ęŜ
u. Ryszard nie był za
ś
ani wasalem, ani
“rycerzem" Hugona.
Znaczenie wojskowe tak
Ŝ
e si
ę
utrzymuje. Zwłaszcza w liczbie mnogiej milites wci
ąŜ
oznacza po prostu
Ŝ
ołnierzy, wszystkich wojowników, a nie tylko tych, którzy pó
ź
niej zyskaj
ą
miano rycerzy. W wielu tekstach z X - XII wieku napotykamy opisy wojsk składaj
ą
cych si
ę
z
wojowników (milites), dziel
ą
cych si
ę
na konnic
ę
(equites) i piechurów czy pieszych (pedites).
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • asael.keep.pl