[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Fotografowanie miasta nocÄ… - poradnik

1 listopada 2010, 18:31

Po zmroku przestrzenie miejskie nabierają zupełnie nowych, bajecznych kolorów. Stanowią dla fotografów wymarzony temat zdjęć – tym bardziej, że istnieje bardzo wiele sposobów na fotografowanie miasta nocą i uwiecznienie nocnego życia metropolii. Niektóre z tych technik pozwalają też uzyskać zupełnie fantastyczne obrazy. Nasz poradnik nauczy Was, jak łatwo i na jak wiele sposobów można uwiecznić duże skupiska ludzkie po zapadnięciu zmroku.
Wstęp

"Miasto nigdy nie zasypia". To powiedzenie doskonale ilustruje atrakcyjność nocnego pleneru miejskiego dla fotografa. Duże metropolie po zmroku są bowiem dla fotoamatorów źródłem niewyczerpanych tematów fascynujących zdjęć. Specyficzne warunki świetlne, jakie panują wieczorem i nocą w mieście stanowią bowiem nieprzebrane możliwości dla wszystkich fotografów, a zwłaszcza tych bardziej kreatywnych. Fotografowanie miasta nocą stanowi też okazję do udoskonalenia warsztatu. Fotografia tego typu nie jest bowiem sztuką trudną, lecz wymaga od nas nieco innego, niż zazwyczaj, spojrzenia na otaczający świat. Jednak poniesiony wysiłek z nawiązką wynagrodzą nam osiągnięte rezultaty.

Miłośników fotografowania po zmroku chcielibyśmy jednak uprzedzić o jednej rzeczy: rodzajów zdjęć, jakie w nocy można wykonać w mieście jest bardzo dużo. Pisanie o nich wszystkich w jednej publikacji zaowocowałoby powstaniem ciekawej, lecz przede wszystkim pokaźnej pod względem objętości książki. Dlatego też zdecydowaliśmy się ograniczyć tematykę tego artykułu, do jednej, szczególnej odmiany fotografii – miejskiego nocnego krajobrazu. Jak sami się za chwilę przekonacie, już w ramach tego jednego "podgatunku" będziemy mieli do czynienia z ogromem ciekawych ujęć. Jeżeli zaś interesują Was też inne odmiany nocnej fotografii, zapraszam do lektury zamieszczonego na łamach naszego serwisu

 

Co będzie nam potrzebne?

Wyprawę na nocny plener powinniśmy rozpocząć – jak zawsze – od skompletowania niezbędnego wyposażenia. Nie jest ono skomplikowane, jednak na liście tej znajdują się zarówno akcesoria nieobowiązkowe, choć ułatwiające fotografowanie, jak i takie, które będą nam niezbędne.

Do wyposażenia, bez którego raczej nie mamy co myśleć o udanej fotografii nocnej należy z pewnością statyw. Niestety nawet różnego rodzaju systemy stabilizacji obrazu montowane w nowoczesnych aparatach zazwyczaj okazują się niewystarczające w warunkach oświetleniowych, z jakimi będziemy mieć do czynienia po zmroku. Ponadto bez statywu nie obejdzie się, jeżeli postanowimy spróbować naszych sił w technikach bazujących na silnym przymknięciu przysłony i/lub wydłużenia czasu ekspozycji.

Drugim przydatnym (nawet bardzo przydatnym w sytuacji, gdy nasz statyw to tania i niezbyt stabilna plastikowa konstrukcja) drobiazgiem jest wężyk spustowy. Umożliwi on nam wygodne wyzwalanie migawki aparatu bez potrzeby dotykania korpusu, co pomaga zapobiegać przypadkowym poruszeniom aparatu. W przypadku braku wężyka (wiele aparatów nie umożliwia współpracy z tym urządzeniem) możemy się też posłużyć wbudowaną w aparat funkcją opóźnionego wyzwalania migawki, jest to jednak rozwiązanie znacznie mniej komfortowe.

Aby wykonać bardzo udane zdjęcia nocne, niepotrzebne jest bogate wyposażenie. Aparat, statyw i wężyk spustowy w zupełności do tego wystarczą. Fot. Jarosław Zachwieja

Oczywiście nie sposób wybrać się na robienie zdjęć bez aparatu. Tu na szczęście nie ma większych wymagań. Większość nowoczesnych aparatów dysponuje bowiem jednym lub większą liczbą programów tematycznych do fotografii nocnej. W najlepszej sytuacji będą natomiast ci z nas, których sprzęt fotograficzny umożliwia wykonywanie zdjęć w trybach preselekcji czasu i przysłony oraz w trybie manualnym. W praktyce zadanie to realizują wszystkie lustrzanki i zaawansowane kompakty oraz wiele prostszych modeli cyfraków. Dobrze natomiast, gdy nasz aparat ma tryb Bulb, czyli możliwość naświetlania klatki tak długo, jak długo jest wciśnięty przycisk spustu migawki – jeżeli nie, to większość sztuczek fotograficznych będzie dla nas niedostępna.

Dobrze również, jeżeli aparat ma możliwość wyświetlania histogramu wykonanego zdjęcia, a my sami potrafimy na jego podstawie oceniać prawidłowość ekspozycji fotografii. W sytuacji, gdy dookoła nas panują ciemności, bardzo jasny (często nawet oślepiający) obraz generowany przez wyświetlacz LCD aparatu potrafi być bardzo mylący. Jeszcze bardziej pomaga w tym funkcja wyróżniania przepalonych fragmentów wykonanych zdjęć dostępna w wielu modelach cyfrówek.

Ostatnim elementem, istotnym dla posiadaczy aparatów z wymienną optyką jest oczywiście obiektyw. Do fotografii nocnej zdecydowanie najlepiej nadają się obiektywy jasne (jasność f/2.8 lub lepiej), zwłaszcza jeżeli kadr będziemy ustalać za pomocą wizjera optycznego z matówką. W trybie Live View oraz przy wykorzystaniu wizjerów EVF nie jest to takie ważne, gdyż aparat wspomoże nas, podbijając znacznie jasność wyświetlanego obrazu. Zakres ogniskowych powinien być podobny do tego, jaki dobieramy przy "dziennej" fotografii krajobrazowej. Pamiętajmy jednak, że nocny pejzaż miejski to doskonała okazja do wykonania wielu dynamicznych ujęć, przy których znakomicie sprawdzają się obiektywy szerokokątne.

Paradoksalnie mało użytecznym dodatkiem może się okazać natomiast lampa błyskowa. Jej niewielki zasięg oraz przykre właściwości zniekształcania kolorystyki i "wypłaszczania" fotografowanych obiektów przy doświetlaniu strumieniem światła na wprost od obiektywu czynią ten dodatek niezbyt użytecznym w nocnej fotografii landszaftowej. Flesz przydaje się jednak w sporadycznych sytuacjach, które opisujemy pod koniec tego artykułu. Ważne jest natomiast, aby pozwalał on ustawić wyzwolenie błysku na drugą kurtynę, co w aparatach kompaktowych nie zawsze jest możliwe (ale już np. w zewnętrznych lampach błyskowych jest właściwie normą).

Festiwal barw i świateł

Co może fotografa interesować w otulonym nocą mieście? Każdy z nas bez trudu natychmiast odpowie na to pytanie. Wszyscy niejednokrotnie mieliśmy bowiem ochotę, lub próbowaliśmy uchwycić na zdjęciach to, co podziwialiśmy wychodząc na wieczorny lub nocny spacer: bajeczne kolory oraz niezwykłą grę świateł i cieni. Ponadto po zmroku wiele obiektów architektonicznych przedstawia się znacznie ciekawiej, niż w świetle dziennym. Jest to zasługa spopularyzowania się w ostatnich latach sztuki projektowania ciekawych systemów iluminacji znanych budowli.

Tym większy więc zawód wielu fotoamatorów, gdy okazuje się, że wykonane przez nich zdjęcia różnią się znacznie od oczekiwań. Składają się na to dwie główne przyczyny. Po pierwsze, aparat rejestruje rzeczywistość zupełnie inaczej niż ludzki mózg – głównie za sprawą mniejszej niż nasz zmysł wzroku rozpiętości tonalnej fotografowanej sceny oraz bardzo ważnego w fotografii wpływu temperatury barwowej oświetlenia na reprodukcję kolorów. Po drugie, wiele aparatów robiąc zdjęcia w trybie "zielonym" (pełna automatyka) próbuje dopasować parametry ekspozycji w oderwaniu od panującej pory dnia, co często owocuje niedoświetlonymi lub przepalonymi zdjęciami.

Istnieje wiele czynników mających wpływ na wykonanie udanego zdjęcia nocnego pejzażu (nie tylko wielkiego miasta). Jednak najlepsze fotografie tego typu powstają z reguły... dzień wcześniej. W trakcie samego fotografowania zazwyczaj nie mamy bowiem czasu na zastanawianie się, który z licznych budynków, jaka panorama miasta, bądź też jaka ulica są najbardziej godne uwiecznienia i z jakiej perspektywy. Największym problemem w tego typu fotografii jest bowiem brak czasu. Dobrze jest się więc wybrać kilka dni wcześniej na wieczorny spacer w poszukiwaniu odpowiednich miejsc nie z aparatem, ale z notesem. Gdy wyznaczymy sobie cztery lub pięć interesujących nas miejsc (więcej i tak nie zdołamy "obskoczyć" w ciągu jednego wieczora), możemy udać się w nie wieczorem z resztą sprzętu.

Kiedy pstrykać i w jaki sposób

Fotografowie lubujący się w nocnych pejzażach twierdzą (i nie bezpodstawnie) że najlepszą porą dnia na wykonanie zdjęć tego typu są momenty między zachodem słońca a całkowitym zapadnięciem zmroku. Natomiast najlepszą porą roku – nie tylko z uwagi na warunki pogodowe, ale przede wszystkim przez stosunkowo długi czas trwania wspomnianego okresu – jest lato. Podczas tej pory dnia ciemniejące niebo ma jeszcze wyraźny niebieski kolor, przechodzący na zachodzie w czerwień, a jego jasność równoważy się ze sztucznym oświetleniem miasta. Sytuacja taka sprzyja wykonywaniu zdjęć, na których barwne niebo jest ważnym i pięknym elementem kompozycji.

Jednak fotoamatorzy pragnący uwiecznić na zdjęciach tego typu mieniące się barwami niebo, będą mieli na to niewiele czasu. Warunki takie trwają bowiem od około 15 minut w zimie do jednej godziny w ciągu lata. Dlatego właśnie tak ważne jest w tym wypadku wcześniejsze wybranie miejsca, rozstawienie sprzętu i skomponowanie kadru. Pogódźmy się też z myślą, że jasne niebo uda nam się uchwycić w trakcie sesji tylko raz (dwa lub trzy razy, jeżeli mamy bardzo dobrze zaplanowane punkty, z których będziemy wykonywać zdjęcia i nabraliśmy już wprawy w szybkim kadrowaniu).

Kiedy już wybierzemy miejsce i ustawimy statyw z aparatem, czeka nas ustawienie kadru. Ta prosta i przyjemna za dnia czynność jest po zmroku nieco utrudniona. Dotyczy to zwłaszcza użytkowników aparatów wyposażonych w wizjer z matówką – zobaczą oni bowiem przez niego obraz znacznie przyciemniony. W skrajnych przypadkach (ciemny i mały wizjer, obiektyw o słabej jasności oraz bardzo późna pora) mogą nie zobaczyć dosłownie nic. Znacznie lepiej mają w tym względzie użytkownicy aparatów kompaktowych oraz lustrzanek wyposażonych w tryb Live View (spotykana obecnie niemal we wszystkich nowych aparatach możliwość kadrowania za pomocą wyświetlacza LCD). Jednak nawet przy jego użyciu i korzystając z jasnego obiektywu kadrowanie w ciemnościach nie zawsze jest łatwe. Jest to kolejny powód, dla którego warto jest się zjawić na miejscu nieco wcześniej i na spokojnie wykonać kilka przymiarek do właściwego ujęcia.

Ekspozycja i balans bieli

Układy pomiaru światła stosowane w nowoczesnych aparatach cyfrowych są bardzo zaawansowane. Niemniej jednak i one potrafią się pomylić w sytuacji, gdy rozpiętość tonalna fotografowanej sceny znacznie przekracza możliwości aparatu. Dodajmy do tego fakt, iż na zdjęciach nocnych w kadrze znajdują się – obok obszarów ciemnych – również bardzo silne źródła punktowego światła. W takiej sytuacji trudno się dziwić, że ustawienia naświetlania dobrane przez automatykę aparatu mogą okazać się nieprawidłowe.

Gdy ekspozycja staje siÄ™ zagadkÄ…

W czasach, gdy dominującą (a jeszcze wcześniej jedyną) metodą robienia zdjęć była fotografia tradycyjna, niezbędne podczas zdjęć nocnych były dobry światłomierz i doświadczenie. Dużym wsparciem, zwłaszcza dla początkujących, były też tabelki ekspozycji zawierające ustawienia czasu naświetlania i wartości przysłony dla rozmaitych typów zdjęć wykonywanych po zmroku. Obecnie, choć dodatek taki może się nadal okazać przydatny, największą pomocą służy nam wyświetlacz LCD aparatu.

Kiedy już rozstawimy sprzęt i dobierzemy właściwy kadr, ustawiamy aparat w trybie preselekcji czasu lub przysłony (w zależności od efektu, jaki chcemy uzyskać – więcej informacji na ten temat znajduje się w dalszej części artykułu), ewentualnie Program lub Auto (jeżeli nie mamy innej możliwości). Jako pomiar światła aparatu najwygodniej jest wskazać matrycowy, gdyż zmniejszy to prawdopodobieństwo, iż pojedyncze ruchome źródło światła w kadrze zmieni nam drastycznie parametry ekspozycji. Następnie wykonujemy próbne zdjęcie i w zależności od efektów, jakie obserwujemy na ekranie cyfrówki, wprowadzamy korektę ekspozycji.

Ważne jest, abyśmy nie polegali zbytnio na tym, co widzimy na podglądzie zdjęcia – wyświetlacz LCD aparatu ma bowiem to do siebie, że pokazuje obraz bardzo jaskrawy (zwłaszcza gdy dookoła jest ciemno), co może nas wprowadzić w błąd. Znacznie lepsze będzie zatem analizowanie zdjęcia na podstawie histogramu i/lub podglądu obszarów przepalonych. Te ostatnie nie powinny się pojawiać nigdzie, poza samymi źródłami światła. Przepalone może być więc np. wnętrze "bańki" latarni ulicznej, ale bijące od niej promienie światła już nie. 

Robiąc zdjęcia starajmy się dmuchać na zimne – jeżeli nie jesteśmy pewni poprawności ekspozycji, skorzystajmy z dobrodziejstw bracketingu. Ponieważ nieprawidłowości rzędu 1/2 EV z reguły bez problemu uda nam się skorygować cyfrowo (o ile oczywiście z rozmaitych powodów nie jesteśmy uprzedzeni do tego typu zabiegów) najlepiej będzie, jeżeli sprawiające nam trudności ujęcia fotografować będziemy zmieniając parametry ekspozycji o 1 lub nawet 1,5 EV dla każdego kolejnego ujęcia. Zazwyczaj wystarczą nam trzy próby – ekspozycja zgodna ze wskazaniami światłomierza oraz po jednym ujęciu z korektą dodatnią i ujemną.

Jeżeli zdjęcia zapisujemy w formacie RAW, albo też przewidujemy poważniejszą korektę obrazu za pomocą komputera, to fotografowanie "na granicy przepalenia" jest bardzo dobrym nawykiem. Zdjęcie takie – nawet jeżeli będzie wydawało się nam zbyt jasne – z łatwością doprowadzimy do pożądanego stanu, a zawarte w nim informacje na temat detali obrazu w cieniach będą najpełniejsze z możliwych. 

Bracketing to nie tylko sposób na uniknięcie pomyłek układu pomiaru światła. To też dobra metoda uzyskania kilku różnych, lecz nadal interesujących zdjęć. W podanym przykładzie wariant prawy jest wprawdzie wyraźnie przepalony, ale już zdjęcie niedoświetlone o 1 EV wygląda równie dobrze, jak "prawidłowe". Fot. Jarosław Zachwieja

Więcej kolorów niż sami widzimy

Ludzki zmysł wzroku ma unikalną właściwość dostosowywania się do panujących warunków oświetleniowych i podobnego postrzegania barw, niezależnie od otaczających nas źródeł światła. W przypadku aparatów fotograficznych jest inaczej, czego najlepszym przykładem jest problematyka oraz towarzyszące jej zjawiska kolorowych poświat, zafarbu, czy też barwnych dominant pochodzących z pewnych źródeł światła. W typowym miejskim środowisku występują obok siebie światła różnego typu, zarówno o rozbudowanym spektrum, jak i zupełnie monochromatyczne. Wyrażenie "ulica mieniąca się kolorami" ma więc w przypadku fotografii znaczenie bardzo dosłowne.

Oczywiście idealne ustawienie balansu bieli w warunkach mieszanego oświetlenia jest właściwie niemożliwe. Zamiast więc toczyć walkę, której wygrać się nie da, spróbujmy wykorzystać te efekty kolorystyczne. W najlepszej sytuacji są fotografowie zapisujący zdjęcia w formacie RAW. Mogą oni już w domu zdecydować, czy otrzymane kadry lepiej prezentują się z zielonkawym zafarbem pochodzącym z lamp fluorescencyjnych, pomarańczowym blaskiem żarówek, czy też z jaskrawożółtym blaskiem lamp sodowych. Żywe ulice miasta często doskonale się prezentują również w mieszanym, mieniącym rozmaitymi barwami oświetleniu. Warto poeksperymentować i zrobić kilka zdjęć z różnymi ustawieniami balansu bieli, aby sprawdzić, kiedy ujęcie prezentuje się najlepiej.

 

Techniki fotograficzne, cz. 1

 

Fotografowanie miasta nocą daje bardzo wiele – znacznie więcej, aniżeli "zwyczajny", dzienny plener – okazji do popuszczenia wodzy kreatywności i fantazji. Opisane poniżej techniki z pewnością nie wyczerpują tematu możliwych do wykonania po zmroku rodzajów zdjęć. Można je jednak potraktować jako punkt wyjścia do dalszych, już zupełnie własnych eksperymentów. Przy okazji są one również atrakcyjne z punktu widzenia osób oglądających nasze zdjęcia, którzy po zapoznaniu się z nimi niejednokrotnie mogą zadać pytanie w rodzaju: "Jak się robi takie fotki?".

Światło i ruch

Jednym z najistotniejszych dla fotografii zjawisk fizycznych jest fakt, iż intensywne światło nawet przy bardzo krótkiej ekspozycji jest rejestrowane przez materiał światłoczuły – w naszym wypadku kliszę lub matrycę. Fakt ten, wykorzystywany m.in. podczas ma istotne znaczenie przy fotografowaniu miejskiego pejzażu nocą. Mamy bowiem wówczas do czynienia z sytuacją, w której kadr w zdecydowanej większości ciemny zawiera również jaśniejsze obszary – źródła światła. Gdy zaś jedno lub więcej z tych źródeł się porusza, to przy odrobinie kreatywności możemy uzyskać naprawdę niesamowite rezultaty.

Najbardziej popularnym przejawem wykorzystywania tego zjawiska, jest rejestrowanie przejeżdżających ulicą samochodów w postaci barwnych smug. Wykorzystujemy w tym celu długie, nawet kilkudziesięciosekundowe czasy ekspozycji. Na tak wykonanej fotografii poruszające się samochody i ludzie staną się zupełnie lub prawie zupełnie niewidoczni. Jedyne, co po nich pozostanie to światła reflektorów – ale nie w postaci punktów, tak jak my to postrzegamy. Ruch uliczny będą wyznaczać świetliste smugi nadające zdjęciu niezwykłej dynamiki.

Nie jest to jedyny pomysł na kreatywne wykorzystanie długich czasów naświetlania podczas fotografowania nocą. Idealnym obiektem do tego typu zabiegów są również wesołe miasteczka, gdzie nie brakuje świecących i bez przerwy poruszających się obiektów – karuzel, diabelskich młynów oraz innych atrakcji. Uwiecznione w postaci świetlistych smug przykuwają wzrok jeszcze bardziej niż w rzeczywistości.

Opisana technika nadaje się też do rozmaitych "fotograficznych igraszek", takich jak np. zdjęcie ulicznej sygnalizacji na której światła czerwone, żółte i zielone świecą się jednocześnie. Możliwe jest też sfotografowanie ulic pełnych duchów – wystarczy, aby czas ekspozycji był nieco krótszy (około 5–10 sekund), co pozwoli zarejestrować widmowe postacie przemieszczających się przechodniów.

Miasto we mgle

Pod hasłem "fotografia nocna" rozumie się najczęściej obrazy z dominacją dużych obszarów ciemnych, punktowymi źródłami silnego światła oraz ogólnie mówiąc – odznaczające się dużym kontrastem tonalnym. Tak jest jednak tylko wówczas, gdy mamy do dyspozycji powietrze o wysokiej przejrzystości.

A co np. jesienią, gdy wieczorem często pojawia się gęsta mgła? Cóż, w takiej sytuacji pozostaje nam się tylko cieszyć, zebrać sprzęt i ruszać w plener. Warunki takie dają nam bowiem również możliwość wykonania znakomitych zdjęć o nieco odmiennym charakterze. Mgła nadaje szczególnego nastroju miejscom takim jak parki oraz historyczne uliczki, które prezentują się wówczas niczym Londyn w powieściach Arthura Conana-Doyle’a.

Zamglony park wieczorem lub nocą stanowi idealny temat nastrojowych zdjęć niezależnie od pory roku. Z uwagi na porę roku (zima) oraz specyficzne oświetlenie fotografia wyszła niemal zupełnie monochromatyczna. Fot. Jarosław Zachwieja

Idealne warunki do wykonywania takich zdjęć w naszych warunkach klimatycznych panują z reguły od drugiej połowy października do pierwszej połowy marca. Podczas fotografowania nocnych i mglistych pejzaży powinniśmy się liczyć z tym, że układ pomiaru światła dobierze parametry ekspozycji prowadzące do nadmiernego naświetlenia sceny. Korekta ekspozycji o -1/3 lub -1/2 EV pomoże nam uporać się z tym problemem.

Gdy kolor przeszkadza

Na zdjęciach wykonywanych w nocy, zwłaszcza tych o czasie ekspozycji dłuższym niż kilka sekund, obraz pełen jest barwnych plam. Wiele z nich jest niedostrzegalnych gołym okiem – a więc trudno też je brać pod uwagę komponując kadr. Prym wiodą tutaj niebo oraz różnokolorowe poświaty wywołane przez sztuczne oświetlenie znajdujące się w promieniu nawet bardzo wielu kilometrów.

Mieszane oświetlenie wrocławskiego Mostu Grunwaldzkiego może dla niektórych fotografów okazać się kłopotliwe. Konwersja fotografii do postaci czarno-białej pozwoliła wyeliminować dysonanse między górną i dolną częścią zdjęcia. Fot. Jarosław Zachwieja

Jeżeli rozmaite dominanty barwne oraz poświaty psują nam ujęcie, to jednym z możliwych rozwiązań jest konwersja zdjęcia  do postaci czarno-białej. Nocne zdjęcia w tej postaci nabierają z jednej strony charakteru paradokumentalnego, z drugiej zaś odznaczają się zwiększonym wrażeniem dramatyzmu, niepokoju, czy wręcz grozy. W pewnych sytuacjach fotografia czarno-biała może się więc okazać znacznie ciekawsza, niż jej barwny pierwowzór – nawet jeżeli obecność koloru w niczym nam nie przeszkadzała. Czasem warto zatem wypróbować obydwie możliwości.

echniki fotograficzne, cz. 2

Podczas konwertowania cyfrowych zdjęć do odcieni szarości nie zapominajmy o możliwościach, jakie dają nam nowoczesne programy graficzne. Dotyczy to zwłaszcza narzędzi symulujących działanie optycznych filtrów barwnych nieodzownych niegdyś podczas wykonywania tego typu fotografii. W Photoshopie funkcję taką może pełnić m.in. znajdujące się w menu "Obraz/Dopasowanie" narzędzie "Mikser Kanałów". Podobnymi, choć znacznie wygodniejszymi w użyciu narzędziami, dysponują też aplikacje stricte fotograficzne, takie jak Adobe Lightroom czy darmowa i bardzo uniwersalna Picasa.

Åšwiat w odcieniach jednego koloru

Zdjęcia czarno-białe należą do grupy tzw. fotografii monochromatycznych, czyli jednobarwnych. W jej skład wchodzą również obrazy tonowane. W tradycyjnej fotografii analogowej tonowanie było początkowo zjawiskiem ubocznym towarzyszącym chemicznym procesom przedłużającym żywotność fotografii. Później jednak – i tradycja ta przetrwała do teraz – tonowanie zaczęło mieć podłoże estetyczne.

W przypadku obrazów cyfrowych tonowanie jest wyjątkowo proste – umożliwiają to praktycznie wszystkie edytory zdjęć. We wspomnianych wcześniej programach firmy Adobe, czyli Photoshop i Lightroom są to odpowiednio "Barwa / Nasycenie" (ang. "Hue / Saturation") oraz "Split Toning". Warto jednak jeszcze wiedzieć, jakie zdjęcia będą prezentowały się najkorzystniej w postaci monochromatycznej.

Najczęściej stosowanym typem tonowania zdjęć jest oczywiście sepia. Wywołuje ona silne skojarzenia typu retro, dlatego też najlepiej nadaje się ona do fotografowania miejsc wiekowych, takich jak historyczne place, uliczki, bądź zaułki. Odwrotnie – niebieskawe cyjanotypie oraz metaliczne chłodne tony świetnie sprawdzają się w przypadku zdjęć obiektów industrialnych i futurystycznych. W przypadku jaskrawo oświetlonych bulwarów oraz budowli barokowych można też poeksperymentować z tak nietypowymi tonacjami jak złoto, lub złoto sepiowane. Zimne lub ciepłe odcienie nadają się też do podkreślenia pory roku, w trakcie której zdjęcie zostało wykonane oraz panującej wówczas pogody.

Osobną sprawą są zdjęcia monochromatyczne, których tonalność to efekt oświetlenia przy jakim zostały wykonane. Pewne rodzaje sztucznych źródeł światła odznaczają się bowiem bardzo wąskim widmem, przez co oświetlana przez nie scena nabiera nietypowego charakteru. Możemy to zaobserwować również na własne oczy – np. patrząc na drzewa oświetlone stosowanymi jeszcze tu i ówdzie silnymi lampami sodowymi (światło żółtopomarańczowe o bardzo wąskim spektrum). W takim oświetleniu brązowy pień będzie widoczny jako dość jasny, natomiast liście wydadzą nam się ciemne lub wręcz czarne. Niekiedy jednak silnie pomarańczowe światło lampy nie świadczy wcale o jej monochromatyczności, a jedynie o niskiej temperaturze barwowej. Dlatego też bardzo zalecane podczas fotografowania nocą jest korzystanie z formatu RAW.

Oprócz wspomnianych lamp sodowych, do monochromatycznych źródeł światła zaliczyć można też inne (lecz nie wszystkie) rodzaje lamp wyładowczych – zwłaszcza popularne neony w kolorze czerwonym. Podczas nocnych imprez plenerowych oraz meczy piłki nożnej można się też spotkać z jeszcze jednym bardzo silnie monochromatycznym źródłem światła, jakim jest flara. Ciekawą i kłopotliwą grupą lamp są też takie, których spektrum – mimo iż nieciągłe – nie jest ograniczone do jednej barwy składowej. Światła takie mają kłopotliwą tendencję do pozostawiania niedostrzegalnej gołym okiem, za to doskonale widocznej na zdjęciach dominanty. Do takich grup należą np. niektóre jarzeniówki, które na zdjęciach okazują się mieć kolor intensywnie zielony.

Eksperymentujmy i wypatrujmy okazji

W fotografii nocnej dużo do powiedzenia ma nasza pomysłowość, skłonność do prób oraz wyobraźnia. Stosując proste zabiegi w odpowiednim momencie możemy uzyskać bardzo ciekawe efekty. Poniżej omówione zostały proste sztuczki dostępne niemal każdemu fotografowi. Niech będą one dla Was zachętą do dalszych prób.

 

Przymknięcie przysłony w celu utworzenia na zdjęciach efektu gwiazdki pozwala nadać ujęciu nieco baśniowego nastroju. Fot. Jarosław Zachwieja

Jednym z prostszych, dostępnych właściwie dla każdego z nas efektów jest tzw. efekt gwiazdki (ang. Cross Effect). Uzyskać go można na kilka sposobów: zarówno cyfrowo w programie graficznym, jak i tradycyjnie za pomocą filtrów nakładanych na obiektyw. Jednak najprostszym sposobem na zamianę wszystkich punktowych źródeł światła na zdjęciu w efektowne gwiazdki jest przymknięcie otworu przysłony w obiektywie naszego aparatu tak bardzo, jak to tylko możliwe. Oczywiście nie obejdzie się wówczas bez użycia statywu.

Autor: Jarosław Zachwieja

echniki fotograficzne, cz. 3

 

 

Nie bójmy się też wychodzić w plener zaraz po deszczu lub nawet w jego trakcie (w tym drugim przypadku należy jedynie zadbać o okrycie dla naszego sprzętu i nas samych – pamiętajmy przy tym, że elektronika aparatu znacznie gorzej znosi wodę niż my). Mokre chodniki, kałuże, maski samochodów oraz inne pokryte wodą obiekty znakomicie odbijają wówczas światło. Dzięki temu uzyskamy wówczas dostęp do pulsujących światłami plenerów o niezwykłej wprost kolorystyce. Pomysłowi fotografowie mogą też wykorzystać odbicia w kałużach do uzyskania zupełnie nietypowych ujęć. 

Choć – jak wspomnieliśmy na samym początku tego artykułu – lampa błyskowa jest mało użytecznym narzędziem podczas wykonywania nocnych zdjęć krajobrazowych, to w niektórych sytuacjach bywa ona przydatna. Dotyczy to na przykład zdjęć, na których uwieczniamy smugi światła z mijających nas samochodów za pomocą długich czasów naświetlania. Jeżeli zależy nam również na uchwyceniu samego pojazdu, musimy go "zamrozić" w kadrze za pomocą flesza zaraz przed zamknięciem się migawki. Dokonamy tego włączając w lampie tryb błysku na drugą kurtynę. Najtrudniejszym zadaniem w tego typu fotografii będzie takie dobranie momentu ekspozycji, aby pod jej koniec samochód znajdował się w zasięgu błysku lampy. Pamiętajmy też, aby pod żadnym pozorem nie doprowadzić do oślepienia kierowcy!

Lampa błyskowa może nam się też przydać podczas fotografowania widoku z nieoświetlonym niewielkim obiektem na pierwszym planie. Podczas takiego doświetlania należy ustawić synchronizację na pierwszą kurtynę. Można też w takich sytuacjach osiągnąć interesujące efekty, zasłaniając palnik lampy kolorową folią – doświetlany obiekt będzie miał wówczas zupełnie inną barwę niż reszta zdjęcia.

Moje miasto, moje zdjęcia, moje bezpieczeństwo

Fotografia nocna wymagała niegdyś od fotografów doskonałego opanowania warsztatu oraz wielu prób mających na celu nabycie odpowiednich przyzwyczajeń. Obecnie, dzięki zaletom technik cyfrowych wykonywanie fascynujących zdjęć nocnych stało się tak łatwe, jak nigdy dotąd. Warto wykorzystać możliwości, jakie dała nam technika, aby w krótkim czasie opanować warsztat nocnej fotografii. Zaowocuje to z pewnością licznymi, bardzo udanymi zdjęciami.

Pamiętajmy jednak, że miasto nocą – choć piękne – może być potencjalnie niebezpiecznym miejscem dla osoby, która rozstawia na ulicy kosztowny sprzęt fotograficzny. Najrozsądniej zatem zrobimy, jeżeli na wieczorny lub nocny plener nie udamy się samotnie, lecz w towarzystwie.

Garść porad

Na sam koniec artykułu prezentujemy Wam kilka wskazówek użytecznych niezależnie od miejsca i tematu, które fotografujecie. Są one bardziej uniwersalne i ogólne niż zaprezentowane wcześniej uwagi.

·         Zróbmy sobie wcześniej listę obiektów i miejsc, które chcemy odwiedzić podczas naszej wieczorno-nocnej sesji. Wałęsanie się z aparatem bez celu bardzo rzadko kończy się wykonaniem interesujących zdjęć innych, niż reportażowe.

·         Nie wychodźmy z domu wieczorem bez torby lub pokrowca na aparat. Widok sprzętu fotograficznego niesionego w dłoni lub na szyi może zwrócić uwagę złodziei czyhających na nieostrożnych spacerowiczów.

·         Planując wykonywanie zdjęć z długimi i bardzo długimi czasami naświetlania warto zabrać ze sobą kawałek czarnego kartoniku. Przyda się on nam do zasłonięcia na moment obiektywu, jeżeli zauważymy, że coś (np. przejeżdżający pojazd) może nam zakłócić naświetlanie.

·         Fotografując w trybie Bulb nie przejmujmy się zbytnio precyzyjnym obliczaniem czasu naświetlania. Przy ekspozycji trwającej kilka lub kilkanaście minut różnice rzędu pięciu, lub nawet dziesięciu sekund nie zrobią większej różnicy. Dużo większym problemem są wspomniane przy okazji "czarnej kartki" nieoczekiwane rozbłyski w kadrze.

·         Kiedy już uda nam się dobrać właściwe parametry ekspozycji, to przed wykonaniem właściwego zdjęcia najlepiej zapamiętajmy je i przejdźmy do trybu manualnego lub skorzystajmy z funkcji zamrożenia ekspozycji. W ten sposób unikniemy ryzyka, że tuż przed naciśnięciem spustu jakaś drobna zmiana oświetlenia w kadrze zniweczy nasze przygotowania. Dotyczy to zwłaszcza fotografów korzystających z punktowego pomiaru światła.

·         Jeżeli tylko możemy, korzystajmy z jak najniższych wartości ISO. Szumy spowodowane ustawieniem wyższych czułości matrycy są szczególnie widoczne na obszarach zacienionych.

Kończąc ten poradnik pozostaje mi już tylko życzyć Wam wszystkim wielu pięknych zdjęć przedstawiających Wasze miasto po zmroku. Powodzenia.

 

 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • asael.keep.pl
  •