[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Filtry w fotografii przyrodniczej i nie tylko
Poniższe opracowanie powstało na podstawie informacji nadsyłanych na internetową listę o
fotografii pl.rec.foto przez Lolka, Richarda Piotrowskiego, Janusza Sapińskiego, Jerzego
Słomińskiego, Wojtka Smolaka, Starego Wiarusa, Marka Wyszomirskiego i wielu innych
(kolejność alfabetyczna). Przepraszam nie wymienionych z braku pamięci.
Tekst nie zawiera wielu informacji technicznych o fizycznych podstawach działania filtrów,
ponieważ jego celem jest pomoc dla amatorów fotografii w zakresie: kiedy, co i (z grubsza)
dlaczego dokręcić do obiektywu, ażeby uzyskać pożądany efekt.
Zastosowanie filtrów w fotografii trudno przecenić, pamiętajmy jednak, ze każdy łańcuch jest
tylko tak wytrzymały, jak jego najsłabsze ogniwo. Jeśli wydajemy na zakup aparatu od jednego
do kilku tysięcy złotych, jeśli pieczołowicie dobieramy do niego obiektyw(y) za następny tysiąc
(lub kilka tysięcy) złotych to czy można zlekceważyć znaczenie filtru? Tandetny filtr - jako
najsłabsze ogniwo w naszym łańcuchu - jest w stanie skutecznie zniszczyć efekt końcowy -
zdjęcie.
Czym to może zaowocować? Ano od popsucia
ostrości i zafałszowania barw do
niesympatycznych odblasków jak choćby w
środku prezentowanego przykładu. Piękny
odblask w samym środku kadru, dodatkowo
zwracam uwagę na pomarańczowe "słoneczko"
1_cm od dołu w samym środku (pionowa oś,
nieco poniżej słupka granicznego) zdjęcia, które
może, aczkolwiek nie musi być spowodowane
użyciem kiepskiego filtra.
(Obiektyw Sigma 24/1.8 + filtr Skylight Hama 52mm, FUJI SUPERIA)
Drugą ważna sprawa to fakt, że filtr pochłania światło. Jeśli stosujemy światłomierz zewnętrzny
pamiętajmy o wprowadzeniu korekty do czasu naświetlania.
Po tym optymistycznym wstępie zapoznajmy się z działaniem podstawowych filtrów.
Filtr polaryzacyjny
Nieprzypadkowo zaczynamy od niego, jest chyba najwięcej wzbudzającym emocji filtrem.
Istnieje w dwóch wersjach: liniowy i kołowy. Ponieważ liniowy może zakłócać pracę układu AF,
dla świętego spokoju użytkownikom lustrzanek AF polecamy filtr polaryzacyjny kołowy.
Podstawowym minusem tego filtra jest poważne pochłanianie światła. Może się okazać, że
pomimo używania filmu o czułości 200ISO jesteśmy zmuszeni do stosowania czasów
naświetlania takich, jakby film miał czułość 50. Warto o tym pamiętać, planując sesję zdjęciową
w plenerze bez statywu. Poza tym jest on filtrem składającym się z dwóch ruchomych
względem siebie płytek. Poprzez pokręcanie jedną z nich regulujemy wielkość efektu działania
filtra. Z tego też względu należy pamiętać, że obiektywy z przednią soczewką kręcącą się
podczas "ostrzenia" mogą spowodować, ze ustawiony filtrem efekt zniknie po wyostrzeniu. W
takim przypadku należy najpierw ustawić ostrość a dopiero potem regulować wielkość
żądanego efektu filtrem. Czemu właściwie służy ten filtr? Ma dwa podstawowe zastosowania.
1.
Wygaszanie odbłysków od powierzchni niemetalicznych. Przy pomocy filtru polaryzacyjnego
można spowodować, że odbijające się np. w wodzie niebo, chmury, drzewo zniknie (nie zawsze
1
ten efekt jest pożądany). Tak samo (wprawdzie nie za bardzo dotyczy to fotografii
przyrodniczej) można zlikwidować odbicia w szybie. Na poniższym przykładzie widać zdjęcie
przyogrodowej szklarni. Poza lewą krawędzią zdjęcia rośnie drzewo, które odbija się w szybach
(osłonecznione, jasne liście). Wewnątrz rośnie winorośl (ciemne liście)
Zdjęcie lewe wykonano bez filtra. Prawe z zastosowaniem polaryzatora.
2.
Drugim zastosowaniem tego filtra jest "podrasowanie" kolorów nieba i powiększenie
kontrastów pomiędzy błękitnym niebem i białymi obłokami. Udaje się to gdy fotografujemy
prostopadle do kierunku padania promieni słonecznych (tzn. np. w południe zdjęcia na wschód
lub zachód - wtedy efekt jest najsilniejszy). Jak się łatwo domyślić - jeśli efekt jest silny w
kierunku wschodnim a o 90 stopni w bok (np. na południe) nie występuje zupełnie -
zastosowanie filtrów polaryzacyjnych do obiektywów szerokokątnych jest pomysłem raczej
kiepskim - jeśli celem jest wpłynięcie na kolory nieba.
Obiektyw 24mm o kącie widzenia około 90 stopni musi w
efekcie dać nierównomierny kolor nieba. Przykład
spapranego w ten sposób zdjęcia (mojego skromnego
autorstwa) - obok.
Białe niebo w lewym górnym rogu i mocno niebieskie w
prawym...
Następna uwaga dot. zastosowania filtrów polaryzacyjnych do obiektywów szerokokątnych: te
filtry są zazwyczaj grubsze od innych i mogą spowodować winietowanie (poczernienie rogów
zdjęcia).
2
I na końcu, uważajmy, żeby nie przesadzić z efektem podnoszenia błękitu nieba, bo w efekcie
końcowym możemy dostać zdjęcie prawie czarne (przykłady poniżej, na prawym dodatkowo
winietowanie).
3.
Tak na siłę, to można by jeszcze wymyślić trzecie zastosowanie tego filtra. Przynajmniej ja je
czasami stosuje. Ponieważ filtr ten zabiera sporo światła, używam go czasami do wymuszenia
wydłużenia czasu ekspozycji - szczególnie gdy przymykanie przysłony to za mało.
Filtry konwersyjne do koloru
Film oddaje barwy naturalnie tylko wtedy, jeśli jest użyty w takim oświetleniu do jakiego rodzaju
światła był przeznaczony. Istnieją filmy
zrównoważone
do światła dziennego i sztucznego. Jeśli
wykonamy w świetle dziennym zdjęcia na filmie do światła sztucznego - wyjdą niebieskawe.
Jeśli w świetle sztucznym użyjemy filmu do światła dziennego - będą pomarańczowe. Przykład
jak to może wyglądać (niestety tylko z wnętrza). Po lewej wyraźny pomarańczowy "zafarb" od
lamp żarowych - kinkietów)
Filtr 85B (pomarańczowy) umożliwia robienie zdjęć przy świetle dziennym na filmie barwnym do
światła żarowego, 80A (niebieski) odwrotnie: przy świetle żarowym (halogenowym) na filmie do
światła dziennego. Tak naprawdę, to na zdjęciach powyżej jest pewne oszustwo. Zdjęcie lewe
jest rzeczywiście wykonane w świetle lamp żarowych - typowe żarówki. Natomiast prawe jest
zrobione z wykorzystaniem lampy błyskowej. Dlaczego? Ano nie posiadam filtru 80A.
3
Istnieją jeszcze żelatynowe filtry konwersyjne, które mogą być np. ostatnia szansą uratowania
slajdów zniszczonych przez zafarb, lub omyłkowo wykonanych na filmie do światła żarowego w
świetle dziennym. Odpowiednie filtry można oprawić w ramki razem ze slajdami, a korekcja
temperatury barwowej będzie dokonana bezpośrednio w projekcji. Niewiele to może mieć
związku z fotografią przyrodniczą, ale zahacza nieco o ...
Filtry korekcyjne do koloru.
Inna sprawa, czy należy rozróżniać filtry korekcyjne od konwersyjnych czy kompensacyjnych?
Kiedyś je rozróżniano, obecnie chyba już nie - zawsze chodzi w nich o pewną zmianę barwy
światła (z różnych przyczyn). Wszyscy znamy efekt "pomarańczowych" zdjęć wykonywanych w
- wydawało by się - normalnym świetle słonecznym późnym popołudniem. Zdjęcia są
pomarańczowe, jeśli nie czerwone. Założony na obiektyw niebieskawy filtr (np. z serii Kodak 82)
doprowadzi do znacznie przyjemniejszego rozkładu barw. Odwrotnie, zdjęcie wykonane w
jasnym cieniu, gdy jedynym źródłem światła jest jasnobłękitne niebo będą miały nienaturalnie
niebieską dominantę. Pomoże tu żółtawy filtr (np. 81). Mówimy cały czas o błonie do światła
dziennego. Należy wspomnieć, że różnym barwom światła odpowiada różna energia
promieniowania określana temperaturą w skali Kelvina. I tak światło dzienne ma około 5500K, a
światło żarowe 3200. Poniżej, w tabelce znajduje się wykaz filtrów wraz z informacją jak
wpływają na zmianę temperatury barwowej i jakiej wymagają korekcji czasu naświetlania lub
przysłony. Oczywiście jeśli używamy aparatu z wewnętrznym światłomierzem, korekta dokonuje
się automatycznie.
Numer filtru
Zmiana temperatury
Korekta EV
80A (niebieski)
3200>5500K
+2
80B (niebieski)
3400>5500K
+1 2/3
80C (niebieski)
3800>5500K
+1
80D (niebieski)
4200>5500K
+1/2
81 (żółtawy)
3300>3200K
+1/3
81A (żółtawy)
3400>3200K
+1/3
81B (żółtawy)
3500>3200K
+1/3
81C (żółtawy)
3600>3200K
+1/3
81D (żółtawy)
3700>3200K
+2/3
81EF (żółtawy)
3850>3200K
+2/3
82 (niebieskawy)
3100>3200K
+1/3
82A (niebieskawy)
3000>3200K
+1/3
82B (niebieskawy)
2900>3200K
+2/3
82C (niebieskawy)
2800>3200K
+2/3
85 (pomarańczowy)
5500>3400K
+2/3
85B (pomarańczowy)
5500>3200K
+2/3
85C (pomarańczowy)
5500>3800K
+1/3
Filtry kolorowe do fotografii kolorowej
Są różne, różniste. Zielone, czerwone, pomarańczowe, żółte, niebieskie i mieszane. Mogą
służyć do dramatycznej zmiany barw zdjęcia, co może - z pozornie nieinteresującego
krajobrazu - uczynić coś niepokojącego, ciekawego. Mogą też służyć do uzyskiwania
interesujących malarskich efektów, np. naświetlenie sceny z częściowo stałymi i częściowo
4
zmiennymi elementami. Zdjęcie wykonane ze statywu, z trzykrotną ekspozycja i kolejno trzema
filtrami, które wszystkie razem dadzą barwę białą spowoduje, że obiekt nieruchomy na zdjęciu
będzie miał kolor naturalny, a elementy ruchome ekspozycji - tak zmienioną barwę, jaki filtr był
akurat użyty.
Filtr UV
Na większych wysokościach, w górach zwiększa się w oświetleniu udział ultrafioletu. Powoduje
on powstanie niebieskawej mgiełki zasłaniającej dalsze widoki, pomimo ładnej pogody. Nie
mylmy tego efektu ze zwyczajną mgłą - ta na zdjęciach kolorowych jest biała. Efekt tej
nadmiernej "perspektywy powietrznej" i tworzenie niebieskawych cieni likwiduje filtr
ultrafioletowy - UV. Filtr ten może być też używany stale jako ochrona przedniej soczewki
obiektywu. Oznaczenia filtrów: 2A, 2B, 2C, 2E absorbują ultrafiolet w paśmie 400 nm, (19 -
100%) ale -te mocniejsze - są lekko żółte, co może wprowadzać dodatkowy zafarb przy
zdjęciach kolorowych. Dlatego mogą wymagać dodatkowej korekty.
Filtr Skylight
Skylight jest filtrem w kolorze bladoróżowym. Używany w fotografii kolorowej nadaje dość
naturalną barwę np. ludzkiej skórze. Użyteczny w fotografowaniu motywów, które robią
wrażenie "zimnych" - oświetlonych jasnobłękitnym niebem, bez bezpośredniego światła
słonecznego. Stąd zresztą jego nazwa. Filtruje "światło nieba". Również odcina UV.
Oznaczenia: 1A (Skylight 1A, albo Haze 1A) odcina 84%, max absorpcja UV w paśmie 535 nm,
oraz 1B (Skylight 1B, Haze 1B) 82% w paśmie 525nm
Filtry połówkowe
Kto nie miał dylematu jak by tu zrobić zdjęcie: jasne (nawet ciekawe) niebo i ciemne skały-góry
poniżej. Albo dobrze naświetlimy niebo a skały pozostaną czarne, albo odwrotnie - wykonamy
pomiar światła na skały i te wyjdą dobrze, ale niebo będzie stanowić jedną jasną plamę. Filtry
połówkowe dają nam tutaj szansę. Filtr taki może (np. połówkowy szary) pozwolić na dłuższy
czas naświetlania, nie powodując jednak prześwietlenia żadnego fragmentu zdjęcia. Łatwo
sobie to wyobrazić: filtr ma górną połowę neutralnie szarą, przechodząc płynnie w zupełnie
przezroczysty na dole. Oczywiście tu mogą zadziałać te same ograniczenia, co przy filtrach
polaryzacyjnych - uwaga na obiektywy z ruchomą przednią soczewką. Dodatkowy problem to
fakt, że nie zawsze zamierzamy tak skadrować zdjęcie, żeby akurat podział części jasnej i
ciemnej zdjęcia przebiegał tam, gdzie tego wymaga nasz filtr. Jest i na to rada. Istnieją systemy
filtrów (np. Cokin) działające na nieco innych zasadach. Filtry te nie są okrągłe i nie mają
gwintu. Są to kwadratowe płytki, które umieszcza się w specjalnie do tego celu przeznaczonych
"szynach" mocowanych do obiektywu. Są z założenia większe od średnicy naszego obiektywu.
Wtedy jest szansa wsunąć taki filtr w "szyny" tylko tyle, ile wymaga kompozycja naszego
zdjęcia.
Filtry szare, neutralne
Zmniejszają ilość światła docierającą do błony. Jakoś trudno mi wymyślić zastosowanie tych
filtrów do fotografii przyrodniczej. Może np. do fotografowania wodospadów, strumieni górskich -
wydłużenie czasu naświetlania pozwala na uzyskanie surrealistycznych efektów.
5
[ Pobierz całość w formacie PDF ]